Biblioteka opustoszała w oczekiwaniu na remont. Trochę się martwimy, jak sobie poradzą mole książkowe, ale są wytrzymałe, pomysłowe i wytrwałe, o czym się przekonałyśmy podczas akcji "Zaczytana przerwa" w ramach projektu #SłowoDziej...
Poznajcie naszych bibliotecznych lokatorów. Trochę o nich napisałyśmy w konkursowym sprawozdaniu:
Koordynowanie Zaczytanej przerwy bardzo nam się spodobało, zwłaszcza, że dzieci w czasach zarazy mogą rzadziej korzystać z biblioteki. Opracowałyśmy świetny plan na wypadek nauczania stacjonarnego, zdalnego i hybrydowego.
Trochę wysiłku nas to kosztowało, ale wkrótce się okazało, że to wcale nie nasze pomysły. Biblioteczne mole książkowe stanęły na wysokości zadania...
Mieszkają z nami od zawsze, myślą, że o nich nie wiemy, a my nawet sobie sprawiłyśmy ich podobiznę - nie wiemy tylko, czy wierną, bo dobrze się maskują... Ale czasem uda się je niechcący nagrać...
"- Molka!!! Pa to!
- Molek, mówi się: patrz na to. Proszę cię, trzymaj poziom, bo nas stąd wyrzucą...
- Wyluzuj, najpierw by musiały wiedzieć, że tu mieszkamy.
- No jasne, nie wiedzą...He, he... A pamiętasz ten wrzask, gwałtowne machanie odnóżami i bieganie po pomieszczeniu, gdy Ta Jedna zobaczyła cię u siebie na ramieniu, a Ta Druga usiłowała cię przegonić zakładką do książki?
- Taaa... Ale myślały, że jestem pająkiem. Do tej pory słyszę piski w uszach...
- Eeee, to ja gram na skrzypcach...
- Aha... Hmm... Ale do rzeczy. Widzisz, co przyszło w tubie? Plakaty... I jakieś regulaminy czytały Ta Jedna i Ta Druga, w książkach grzebały, ale jak będą w kółko liczyć te podręczniki, nic z tego nie wyjdzie.
- Jakiś plan? Zamieniam się w słuch...
- To dobrze, bo właśnie o to chodzi. One muszą dobrze słyszeć, żeby potem mogły to usłyszeć dzieci...
- A może jaśniej?
- Jaśniej też może być. Do czytania trzeba mieć dobre oświetlenie.
- Pytam o szczegóły planu, Molek...
- Aaaa... Jest prosty. Musimy im coś podpowiedzieć, bo same nie dadzą rady, a czas płynie. Ty siadasz na lokach Tej Jednej, ja na kolczyku Tej Drugiej...
- Molek, przypominam: #wrzask, #gwałtowne_ruchy, #jogging, #niebezpieczna_ zakładka...
- Pamiętam. Dlatego nie na ramieniu. I podajemy im do ucha nasze pomysły.
- O, super... Myślę, że da się zwabić młodsze klasy z paniami do biblioteki: obejrzą plakat, porównają go ze scenerią z Harry'ego Pottera, może wpadną na to, dlaczego ciekawy świat wyrasta z książki, usłyszą baśń albo legendę... Od razu im się odechce horrorów...
- No nie wiem. To znaczy: plan ekstra, ale po straszne książki wrócą na pewno...
- W sumie prawda, ma to ich przecież zachęcić do samodzielnego czytania.
- A z tymi, które nie przyjdą, co robimy?
- Ta Jedna albo Ta Druga idą na przerwie do ich sal, żeby poczytać...
- A starsi?
- Trzeba Tej Jednej i Tej Drugiej przypomnieć o radiowęźle w pokoju Samorządu Uczniowskiego.
- I o tym, że samorząd chętnie współpracuje. Baśnie i legendy przez głośniki! Tego jeszcze nie było!
- Więc do dzieła. Uwaga, idą Ta Jedna i Ta Druga, kryj się!".
I tak właśnie zrobiłyśmy.
Zaczytywanie przerw uważamy za wykonane, choć - jak się okazuje - nie była to nasza praca samodzielna.
Na pocieszenie dodajemy, że przynajmniej wskazałyśmy źródła inspiracji.
Serdecznie pozdrawiamy,
Ta Jedna i Ta Druga